To co charakteryzuje te risotto, to na pewno ciekawy i bogaty smak.
Kiedy je zjadłam stwierdziłam, jest że bardzo fajne, ale następnym razem dodam do tego kiełbaskę lub boczek. Samo smakuje bardzo dobrze, ale myślę że z mięsem byłoby idealne. Także polecam dodać jakieś mięso.
Składniki (na dwie duże porcje):
- 2 szalotki
- 1 łodyga selera naciowego
- 60 g masła
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 300g ryżu do risotto, np. arborio lub vialone nano
- ok. 1 litr bulionu warzywnego
- skórka i sok z połowy cytryny
- żółtko
- drobno posiekane igły z dwóch gałązek świeżego rozmarynu (dałam suszony)
- 4 łyżki świeżo startego parmezanu (plus do posypania)
- 4 łyżki śmietany kremówki
- sól morska
- spora szczypta grubo zmielonego pieprzu, najlepiej białego (dałam czarny)
Szalotki i łodygę selera rozdrobnijcie w malakserze lub drobno posiekajcie. Rozgrzejcie połowę masła i oliwę, w szerokim rondlu, dodajcie rozdrobnione warzywa i delikatnie podgrzewajcie, mieszając, przez ok. 5 minut. Wsypcie ryż, wymieszajcie, by dokładnie pokrył się masłem i oliwą. W tym samym czasie w innym garnku podgrzejcie wywar i utrzymujcie go na granicy wrzenia. Dodawajcie do ryżu po łyżce wazowej bulionu i mieszajcie tak długo, aż ryż wchłonie cały cały płyn. Wywar należy dodawać do chwili, aż ryż uzyska konsystencje al dente - jego ziarna będą ugotowane od zewnątrz, lecz ich środek wciąż będzie stawiał lekki opór zębom. Może się zdarzyć, że nie zużyjecie całego wywaru, ale może go też nie wystarczyć i będziecie musieli sięgnąć po gorącą wodę.
Dodajcie do risotta skórkę cytrynową i rozmaryn. W małym naczyniu ubijcie żółtko, sok z cytryny, parmezan, śmietanę i pieprz.
Gdy risotto będzie gotowe - to znaczy, gdy ryż utraci mączny posmak, ale wciąż jeszcze będzie dość jędrny - zdejmijcie je z ognia, dodajcie pozostałe masło i żółtko ze śmietaną. Posólcie do smaku. Jeżeli chcecie, dodajcie parmezan, sprawdźcie, czy nie trzeba doprawić - i zajadajcie :)
Smacznego :)
Mniam, bardzo lubię risotta!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to zrobić że to ja tatuś obserwuje kulinarne wyczyny
OdpowiedzUsuńmojej zdolnej córeczki. Chyba trochę przecukrowałem.
Tatusie tak mają.