Ciasteczka bardzo podobne do tych, które już tutaj kiedyś zamieściłam. Jednak są na tyle warte uwagi, że umieszczam je ponownie w lekko zmodyfikowanej formie. Po części dlatego, że w smaku są chyba najlepsze ze wszystkich zdrowych ciastek jakie robiłam. A po drugie zachęciła mnie akcja amarantusowa na durszlaku. Pomyślałam, że jeśli akcja amarantusowa to tych ciastek po prostu nie może tam zabraknąć.
Gorąco zachęcam więc do wypróbowania!
Składniki:
- 1/2 szklanki mąki z amarantusa
- 1 i 1/2 szklanki płatków owsianych
- 1/2 szklanki cukru muscovado
- 2 jajka
- 2 łyżki masła/oleju kokosowego
- 2 łyżki serka homogenizowanego (u mnie gęsty jogurt waniliowy)
- 3 łyżki otrębów
- 1/2 szklanki pokrojonych w kostkę daktyli suszonych
- 3 łyżki dowolnych orzechów
- 1 i 1/2 szklanki płatków owsianych
- 1/2 szklanki cukru muscovado
- 2 jajka
- 2 łyżki masła/oleju kokosowego
- 2 łyżki serka homogenizowanego (u mnie gęsty jogurt waniliowy)
- 3 łyżki otrębów
- 1/2 szklanki pokrojonych w kostkę daktyli suszonych
- 3 łyżki dowolnych orzechów
- 3/4 tabliczki czekolady 85% kakao pokrojonej w kostkę
- 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- duża szczypta soli
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/3 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- duża szczypta soli
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/3 łyżeczki cynamonu
- szczypta przyprawy do piernika (opcjonalnie)
Mikserem
ubijamy jajka z serkiem, masłem, cukrem i ekstraktem na puszystą masę.
Jak nie wyjdzie puszysta to niczym sie nie przejmujemy. To są ciastka i choćby nie wiem co, zawsze wyjdą dobre.
Dodajemy mąkę, otręby, płatki owsiane, sól i proszek do pieczenia.
Mieszamy łyżką. Dodajemy posiekane orzechy, daktyle i czekoladę i mieszamy
ponownie.
Polecam przed formowaniem ciastek włożyć masę do lodówki na 15-20 min.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Z masy, w rękach, formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, lekko je spłaszczamy i układamy na blaszce, wyłożonej papierem do pieczenia w równych odstępach (około 3 cm). Pieczemy je około 12 minut na rumiano.
Moje ciastka wyszły dość ciemne ze względu na ciemnobrązowy cukier.
Smacznego :)